niedziela, 19 października 2014

Rozdział 16

- To wszystko twoja wina! - Powiedziałam zezłoszczona do Aoi'ego. - Gdybyś nie poszedł za mną jak szłam za Ayumi. To udałoby mi się ja odprowadzić....
- Moja wina? To gdybyś TY nie poszła za nami to JA mógłbym ja odprowadzić! - ale nie słuchałam go już bo wybiegam za Ayumi.
- No nie! Winda jest na dole.
- Schody!
I tak zaczęliśmy szaleńczo zbiegać po schodach żeby jak najszybciej dotrzeć do Ayumi. Przeskakując nawet po dwa stopnie byłam pierwsza na dole.

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 15

- Ale czy to w porządku? - zapytałam, jednak zmieniałam zdanie gdy tylko przyjaciółka na mnie spojrzała. - Dobra, idę.
    Już więcej nie rozmyślając poszłam do pokoju chłopaka, w tym czasie przypomniało mi się to pytanie, które jeszcze przed chwilę zbiło mnie z tropu. Stanęłam przed wejściem, a za sobą usłyszałam głos zamykanych drzwi frontowych. "Misaki chyba poszła na spacer z Czokiem". Ociągając się długo w końcu zapukałam. Aoi otworzył z mina że już nic go nie zaskoczy.
- Znów coś wymyśliłyście, a ja dowiem się czego - powiedział dosadnie i z determinacją. - I nie myślcie, że odpuszczę - mówiąc to przybliżył się.
- Niczego nie kombinujemy - powiedziałam najniewinniej jak tylko potrafiłam z miną potwierdzającą moje słowa. - Naprawdę - spuściłam głowę.
- Gdzie ONA jest? I dlaczego była dla mnie miła? - był przerażony jak i zaskoczony.

środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 14

   Usiadłyśmy z Ayumi z powrotem na kanapie i już chciałam zacząć rozmowę kiedy moja uwagę przykuło coś co znajdowało się za nią... Coś... A właściwie ktoś. Był to Aoi. Wyglądał tak jakoś... Dziwnie? "Czy on - zrobiłam wielkie oczy - czy on poczesał włosy!? Tu dzieje się coś dziwnego... Tylko co?"

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 13

- A tak w ogóle to masz jeszcze jakieś plany na wakacje? –zapytała Miaski
- Myślałam o tym wczoraj i stwierdziłam, że chciałabym pojechać do mojego taty na Hokkaido i na pewno pojadę  do moich kuzynów o których ci już mówiłam -  mówiłam w zamyśleniu. – Ale nie wiem jak z tatą bo on dużo pracuje i jak jechałam w zeszłym roku to nie za bardzo miał dla mnie czas. Zobaczę jeszcze. A czemu pytasz? – zapytałam zaciekawiona.
- Tak tylko, bo sama się zastanawiam co robić.
- Chyba że pojedziesz ze mną do kuzynów, tam zawsze jest świetna zabawa – zrobiłam się podekscytowana. – Ale zanim odpowiesz tak lub nie, zastanów się nad tym. To jest wstępna propozycja.
- Zobaczymy… - powiedziała jakby coś zaczęła kalkulować. – Przepraszam cię ale muszę iść skorzystać z toalety.
- Spoko, spoko – powiedziałam i już myślałam o tym jakby pójść do Aoiego.
     Drzwi od łazienki się zamknęły. Ruszyłam w stronę pokoju chłopak. Zapukałam i czekałam. Minęła dłuższa chwila, albo mi się tak wydawało. „To jest spiskowanie za plecami Misaki” – pomyślałam. W końcu drzwi się otworzyły. 

sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 12

Aż dziwnie pisać coś z prawie roczną przerwą xD
Ciężko się było do tego zabrać ale coś tam wyskrobałam....
P.S. Gdybym miała nadać jakiś tytuł temu rozdziałowi z pewnością była by to Sielanka. Więc nie spodziewajcie się za dużo po tym rozdziale ;)
* * *
   Nareszcie! W końcu po ciężkich trzech dniach z tymi potworami jestem w domu. W moim cichutkim, spokojniutkim i milut...
- ODDAWAJ TO!
- NIE! JA CHCE OGLĄDAĆ TEN PROGRAM!
- A JA GO NIE CHCĘ!
- A JA TAK!
- A JA NIE!
...na tym by się skończyła opowieść o ciszy i spokoju. Oczywiście Meji i Aoi nie mogą się nie kłócić...
- ODDAWAJ TEN PILOT TY NIEDOŚWIADCZONY DZIECIAKU! - "Ciekawe w czym niedoświadczony" - Pomyślałam.

wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 11

Nie wiem jakim cudem ale znalazłam się pośrodku 4 braci, ale co najdziwniejsze dziadziałam na kolanach meji’ego. Jego zdaniem Aoi się tak rozpycha, że nie starczyło by miejsca dla mnie. O sobie nawet nie wspomniał. Niestety skutkowało to tym, że Misaki siedziała sama. Widać było po niej, że chce chwilę spokoju.
- Jeee, ile ja mam rzeczy do zrobienia w wakacje – rzekłam udając załamanie.
- To znaczy? – zapytał Izumi.
- Aaa, no na przykład znalezienie chłopaka Misaki, znalezienie sobie chłopaka, pomoc sąsiadce, zajęciem się kotem innej sąsiadki, muszę posprzątać dom jak wrócę, zrobić re mement w szafkach i szafie, pójść kupić sobie jakieś ciuchy, zadzwonić do starych znajomych , a znając ich potem się z nim spotkać. Odwiedzić ojca na Hokaido, no i jeszcze wyjazd do kuzynów – jak tak wymieniałam zauważyłam że do Misaki dosiadł się ten koleś z wcześniej i już wiedziałam co się święci. Teraz tylko żeby bracia nie przeszkadzali. Więc musiałam wymyślić coś ciekawego tylko co?
- A z nami już się nie spotkasz w to lato, kochanie? – zapytał Meji wtulając się w moją szyję.
- A-aa tak j-jakoś nie pomyślałam o… tym… - czując się trochę zmieszana jego gestem.
- Zostaw ją Meji tylko ją onieśmielasz – powiedział zły Aoi.
- Ty się nie odzywaj młody. Nie wiesz że kobiety ONIEŚMIELONE są najładniejsze? – jeszcze mocniej mnie przytulił, a ja poczułam jak się rumienię.
- Dobra starczy… tego… - wyrwałam się z objęć Meji’ego i usiadłam na kolanach Aoi’ego, który siedział obok.
- Wolisz niedoświadczonego Aoi’ego? – spojrzał mi w oczy podrywacz.

niedziela, 1 września 2013

Rozdział 10

W sumie rozdział dosyć krótki, ale wydaje mi się nawet ciekawy, akurat wpasowuje się w klimat zakończenia wakacji, prawda? Na początku miałam małe problemy z wzięciem się w garść i napisaniem go, a później nie miałam czasu, a chęci były. Ale tak to już czasem bywa.Nie przedłużając zapraszam na rozdział 10 i do komentowania ;)

*   *   *
O co jej chodzi? Pomyślałam , dlaczego ona tak nagle z czymś takim wypaliła? To jest… dziwne…
- Eee… ale dlaczego? O co ci chodzi? – Po tych słowach Ayumi zaczęła się śmiać, a ja trochę otępiała ruszyłam dalej i po pewniej chwili powiedziałam. – Jeśli ty mi znajdziesz chłopaka to ja tobie też! -
Zaśmiałam się, a moja przyjaciółka dołączyła do mnie, po chwili szłyśmy drogą i ciągle się śmiałyśmy nie umiejąc nad sobą zapanować. Widziałam tylko kątem oka jak moi przyrodni bracia idą za nami, patrzą na nas jak na idiotki i czasem coś do siebie mówią. Nagle zauważyłam, że chłopcy stoją i spoglądają na coś po drugiej stronie ulicy. Odwróciłam się i zobaczyłam, że po drugiej stronie ulicy jest festyn.
- Idziecie czy zostajecie?-